Recenzje

strong>Słoneczniki jesiennej mgły

Jerzy Granowski o poezji Yvette Popławskiej-Matuszak

yvette_m

Yvette Popławska-Matuszak to poetka, animatorka kultury polonijnej, dziennikarka, fotografik i podróżnik. Ambasadorka i krzewicielka kultury polskiej w Europie. Wiersze i artykuły publikuje na portalach internetowych, Radio Roza Bruksela, Polonia Całego Świata, MMWroclaw.pl, Wiadomości24, Gmina Polska PIAST.de, Książkobranie oraz w almanachach i antologiach. Wydała jako inspirator i redaktor „Antologię Poetów Wybranych” w 2011r.
Wiersze i aforyzmy Yvette Popławskiej-Matuszak urzekają prostotą, konkretnym i ekspresyjnym przekazem myślowym. Poetka bardzo zręcznie stara się dotrzeć do czytelnika i pobudzić jego zainteresowanie pięknem otaczającej nas przyrody, znajdując także miejsce dla przyjaciół.
Nawet gdy poranki / rosą płaczą // fruń jak letni motyl / przyjaźni ludzkiej szukać.

W swoich poetyckich utworach dostrzega każdą zmianę w przyrodzie. Widzi to czego sami nie zauważamy goniąc zadyszani za pieniędzmi, poszukiwaniem pracy, zerkając na zegarek, który bezdusznie odmierza nam czas snu i gonitwy. Biegniemy nie zważając na przelatującego motyla, pracowitego pajączka, kołyszące się kwiaty, czy płynące na niebie chmury. Niepokoi się cywilizacyjną ślepotą na otaczające nas prawdziwe życie. Nie znajdujemy czasu na pójście do kina, teatru, na spacer, czy na modlitwę. Wyraża to nawet w aforyzmie:

Czasu drogocennego
nie kupisz
nie pożyczysz

naucz się
żyć zgodnie
z biologicznym zegarem

W poezji Yvette jest też miejsce na nowoczesność i wdzierającą się w naszą codzienność cyfryzację… Pisze, że komputery rozsiewają mikroby dlatego umysł ludzki trzeba zresetować, a nawet wymienić software – czytamy w jednym z wierszy.
Poetka próbuje nawet radzić czytelnikom, by pogodzili się z mijającym czasem, ponieważ nie mamy niego żadnego wpływu, a frustrując się możemy zaszkodzić swojemu… sumieniu

Czy możemy zatrzymać czas lub go cofnąć? Tęgie umysły zawsze szukały sposobu na wieczną młodość i długowieczność. Czytamy, m.in.:

…Odzyskujesz wigor
przesypując swoje życie
nadzieja w klepsydrze
od nowa czas odlicza…

Przesypujące się złote drobiny piasku to nic innego jak upływające życie. To ostatecznie usypany kopczyk, pod którym możemy pozostać, jeśli nie zdążymy uskoczyć z linii czasu. Całe szczęście, że kopczyk jest jeszcze tylko w szklanym pojemniku piaskowego zegara, który możemy zawsze odwrócić. Dla Yvette symbolem upływającego czasu są także powstające jesienią kolorowe kopce opadłych liści z drzew.
Ciągłe pytania i zastanawianie się nad przyszłością, która mknie ku kopcom, a w domyśle grobom, do których wcześniej, czy później dotrzemy. Czy mamy się bać, zastanawiając się co będzie za wyimaginowaną bramą życia po życiu? Chyba nie, ponieważ pojawia się doza optymizmu, który pozwala dostrzec samych siebie, nasze Ego i otaczające nas obrazy w innym świetle. Wszystko jest jednak ponad naszą wyobraźnią.

Dojrzałość wierszy świadczy o tym, że autorka ma za sobą bogaty bagaż doświadczeń życiowych, a jej twórczość nie wzięła się znikąd. Twierdzi, że podróż w głąb siebie to „Klucz do życia” i właśnie z autorką wchodzimy w niezbadane pokłady umiłowania do świata i natury. W dążeniu do celu pozbywamy się strachu przed niezbadaną przestrzenią a z otwartą duszą kończyć będziemy tę niesamowitą wycieczkę.
Podmiot liryczny, czując swego rodzaju samotność, dąży do poszukiwania bratniej duszy, a niespodzianką jest odnalezienie przyjaciela w odbiciu lustra. Okazuje się, że poznając siebie możemy zdecydowanie i odważnie (poza iluzorycznym lustrem) udać się na poszukiwanie bratniej duszy na obczyźnie.
Yvette Popławska-Matuszak, Wrocławianka mieszkająca od 2001 roku w Belgii, jak wielu innych rodaków, tęskni za krajem, swoją małą i dużą Ojczyzną, ale coś nie pozwala jej wrócić. Tęsknotę wyraża w wierszach, m.in. w zatytułowanym „Marzyć o kraju rodzinnym”:


z tkliwością spoglądać w przeszłość
mgliście tęsknić za OJCZYZNĄ
błądzić wzrokiem
daleko za horyzont
gdzie tylko już echo

Ciągłe rozterki, krzyczących myśli nie zatrzymają czasu, który nieubłagalnie upływa, upływa, upływa…

Nic nie zagłuszy
krzyku myśli rozterek
gdzie pozostać na stałe
uczuciami swoimi
rozkołatanym sercem
tu gdzie teraz nasz dom rodzina
czy tam gdzie zostali
nasi rodzice dziadkowie

Czy jest siła, która to zmieni? A może to zależy tylko od naszej decyzji gdzie osiądziemy, gdzie będzie nasz dom. Poetka zastanawia się i stoi na rozdrożu

Kto zmieni moją kliszę
w scenariuszu życia
z dawnej biało czarnej
na kolorowy film
pełnometrażowy…

W wierszach odczuwamy zmienność nastrojów, jak w kalejdoskopie, niczym grymas jesieni: barwność, smutek, radość, chłód, upał czy deszcz. Całość tworzy swoisty klimat, który wpływa na naszą wyobraźnię. Ta z kolei wzmaga się, gdy nasza wirtualna podróż zatrzymuje się na chwilę na cmentarzu w Normandii, gdzie kamienne koce otulają bohaterów II Wojny Światowej i nakazują pamiętać o tamtych dramatycznych dniach..

…Kamienne koce na francuskiej ziemi
pokrywają zimno przeszywające
wątło tlące się w okopach życia po śmierci
ich ciała
ku pamięci które spisała historia wojny…

Kto sięgnie po wiersze Yvette Popławskiej-Matuszak na pewno nie pozostanie obojętny. Pozna w nich inny wymiar poezji, a po letnich refleksjach znajdzie w jesiennej mgle złociste słoneczniki z życiodajnym ziarnem, które pobudzi do życia kolejne pokolenia.

 

Jerzy Granowski

>>>>> * * * <<<<<

Szukanie siebie samej jest próbą zrozumienia fenomenu życia i dochodzenia
do jego punktów granicznych – najważniejszych momentów, które nas
kształtują i dookreślają. Poezja zawsze była znakomitym narzędziem takiego
poszukiwania i dawała szansę odkrycia czegoś, co mogło nigdy nie
ujrzeć światła dnia lub przepaść w mrokach. Składamy się przecież z różnych
realizacji tego samego kształtu i tej samej jaźni, ale też zauważamy różnice,
nowe elementy, jakieś znacząco modyfikowane cząstki. Ale jeśli „cień
osobowości” pojawia się na kartce papieru, przyobleka się w kształt wiersza,
to zaczyna pulsować nowym życiem i staje się kontrapunktem dla wyraziście
ukierunkowanej egzystencji. W liryce Yvette Popławskiej-Matuszak
widzimy taką dążność i konsekwencję w poszukliwaniu prawdy, nieustającą
potrzebę odkrywania nowych przestrzeni, ale też pointowania tego,
co zdawało się strukturą otwartą. To jest czuwanie przy słowie i wrażliwość
trudna do wyrażenia, pojawiająca się stale w zmieniających się sytuacjach,
w nieustającym pędzie cywilizacji, nie liczącej się z tymi, którzy
chcieliby się zatrzymać i zamyślić nad sobą. Ale poetce to się udaje i
tworzy ona kolejne wiersze-odsłony, ukazuje głębię i wagę jej światów,
dopełnia je refleksją filozoficzną i wierzy, że słowa mają moc ocalającą.
Polecając czytelnikom ten niezwykły zbiór wierszy, zapraszamy jednocześnie
do podjęcia trudu interpretacji i podążenia w kierunku, który wskazuje
autorka. Nie jest to proste, bo wymagania są tutaj duże, a kultura literacka
domaga się co najmniej tego samego poziomu ewokacji i rekonstrukcji
świata. Warto jednak podążyć w liryczną podróż z autorką i zawierzyć
jej, bo to, co opisuje i dopełnia swoją refleksją, ma kształt współczesności
i wnosi do niej oryginalność spojrzenia, pełnię przeżyć i wiarę w nieustająca
metamorfozę.
DARIUSZ TOMASZ LEBIODA

>>>>> * * * <<<<<

Sztuka na emigracji
Prezentacja twórczej sylwetki Yvette Popławskiej – Matuszak

Yvette Poplawska- Matuszak mieszka od 21 lat w Belgii. Odwiedza czesto Polskę i inne kraje w celu promowania literatury. Przyjazdy te są najczęściej związane z jej uczestnictwem w imprezach poświęconych rozmaitym wydarzeniom kulturalnym. Yvette brala udział w czerwcu 2012 r. w kutnowskim święcie poezji. Udało jej się także zorganizować wspaniałe poetyckie spotkanie z przyjaciółmi we Wroclawiu , w słynnym wrocławskim klubie Kalambur. W grudniu 2012 odwiedzila Anglie na Dni Poezji UNESCO.
Yvette Popławska Matuszak o sobie
„Mam 52 lata, jestem Belgijką polskiego pochodzenia. Urodziłam się we Wrocławiu. Od dziecka atrybutem moim były książki, notesy, ołówki z gumką. Pisałam w chwilach drastycznych każdego z moich etapów życia, składając wiersze w scenariusz danych sytuacji. Wiele lat związana byłam z branżą artystyczną w Polsce. Uprawiam dziennikarstwo obywatelskie, fotoreportaże, jestem inspiratorką Antologii Poetów Wybranych. Z wyboru wyjechałam z kraju rodzinnego, powracając wielokrotnie do magii wspomnień w swoich recenzjach czy reportażach. Uczestniczę w wielu spotkaniach polonijnych, przedkładając kultywowanie języka polskiego, nad własne Ego. Aktywnie dołączyłam do grona osób z PoEzji Londyn – oddanym pasjonatom pisania. Bo wielką rzeczą i poświeceniem jest robienie małych rzeczy, które z biegiem lat trącą oddźwięk w kulturze.
Lubię wyjść poza labirynt życia, wyrwana z objęć prozy dnia codziennego, rzucona przez los poza kraj ojczysty. Jeżeli choć jedno zdanie będzie dla kogoś inspiracją lub wskazówką, na rozdrożu dni uznam, że bylo warto pisać, aby uchwycic obiektywem moje obserwacje. Dziele się z Wami informacjami w telegraficznym skrócie. Moje wiersze powstają pod wpływem chwili. Piszę w domu, w aucie, w samolocie, na statku.”
Czynniki zewnętrzne daja jej natchnienie i siłę do pisania roznych tekstow.

KU SOBIE SAMEJ

Potknęłam się o swoje drugie ja
w przedsionku spichlerza poezji
spotkałam swój cień
na kartce papieru

taka delikatna nieśmiałość
pokorna i pełna ogłady
tylko żal
iż tak sporadycznie
mijam się z nią
w drugim swoim obliczu
© YvetteP’M

Epitafium życia..
Myslę i czynię więc żyję
Choć nie piórem na papierze
Lecz klaiaturą słowa
We wzajemnym
Punkcie odniesienia
Na skrzyżowaniu lat
Spotklały się muzy mej duszy
Czytać, pisać, komponować
Być cząstką samego siebie.

Dewizą moją…
Moim cieniem
Drugim ja…
Słuchac głosu sumienia
W kalejdoskopie słow i dni
Karmić wyrozumialm slowem.

Najdalsze trudne wyprawy
Upojone dni niezdobyte horyzonty
Wspomnienia magicznych chwil
Nieublagalnie upływającego czasu
Wspomnienia magicznych chwil,
Rozpoczely sie od piewszego kroku w życiu…
Kiedyś bedą mialy swój kres,
Okreslą moj życiowy status.

Co znaczy dla ciebie emigracja?

Opuszczenie gniazda rodzinnego, teleportacja moich tęsknot. Tworzenie nierozerwalnego tandemu dwóch Ojczyzn. Emigracja to trudne wyzwanie dla polonusów. Ewidentnie nowe życie jest tematem wielu poetyckich utworów. A dla rodaków piszących w kraju, tworzących wiele schematów w wierszach, jest ucieczką w świat doznań, wzlotów i upadków. Pisać poza krajem ojczystym, to jak odtwarzać film krótkometrażowy, zamieniać klisze czarno białą, na film kolorowy. To góra lodowa, nowych doświadczeń, po której wspinamy się stromą płaszczyzną, i z trudem zdobywamy szczyt aklimatyzacji w danym kraju. Miejsca spotkań polonijnych, wymiany pokrewnych doświadczeń, które nie powinny nigdy zniknąć z niczyjej mapy emigracyjnej. My wszyscy jesteśmy poniekąd ambasadorami kraju naszego pochodzenia, z którego przybyliśmy do naszej drugiej Ojczyzny. Polacy rozsiani, jak nasionka i pyłki kwiatowe po całym świecie, poruszają się w gąszczu nowych wyzwań, szukając swoich korzeni, wspólnego języka, który jednako brzmi w Polsce i poza jej granicami. Wstęgą uczuć wyniesionych z lat młodości, uniesień, znoju dnia codziennego poza pieleszami rodzinnymi. Przeplatamy wersety tęsknoty z życiem codziennym. Budujemy swoja wizję, pisząc, wznosimy piramidę wielu ważnych tematów emigracyjnych. Ja osobiście w krótkich formach literackich, oddaje się słowu pisanemu, pobudzam wyobraźnię swoimi wspomnieniami. Dla mnie nadrzędnym celem jest integracja środowisk polonijnych, umożliwienie bliższego, wzajemnego poznania, czerpania z doświadczeń a przede wszystkim, i tu najważniejsze, nieustanne pielęgnowanie języka ojczystego w mowie i piśmie, na emigracji.

W chwili obecnej czuję się obywatelką świata, chociaż całą siłę i energię czerpię z historii moich Rodziców i doświadczeń przodków. Wszyscy czujemy się Polakami, ludźmi godnymi tego miana, a los rzucił nas w różne zakątki świata. Inwestycja, którą wkładamy w kultywowanie języka polskiego, ugruntowuje naszą tożsamość. Nikt nie wyssie z mlekiem matki lotności myśli, lekkości pióra ani maestrii słowa, szukamy w sobie takich wartości, którymi chcemy podzielić się ze wszystkimi, co zajmuje nam często wiele miesięcy, albo nawet lat. Ja nie czekam aż zatrzymam się na ostatnim zakręcie swojego życia, realizuję się rozmawiając z moim tekstem na emigracji.

Jakie są najważniejsze funkcje poezji?

Poezja poszerza horyzonty, pogłębia nasze relacje ze światem literackim. Jest zdecydowanie terapeutyczna, rozwijamy warsztat, wzbogacamy się o nowe narzędzia poetyckie, lepiej i pewniej operujemy w materii słowa. Poezja pomaga sublimować uczucia i emocje wewnętrzne, uwrażliwia człowieka na piękno otoczenia, na życiowego partnera. Poezja podnosi kulturę słowa pisanego w formie wierszy, opowiadań etc. odchodząc od przyjętych standardów literackich. Moją uwagę zwrócą prosta forma, w której autor zawiera swoje refleksje zarówno o rzeczach otaczających nas często, a niedostrzeganych.

Jakie jest Twoje credo poetyckie?

Moje credo – życie zapisywać w metaforach, poddawać solidnej obróbce, potem szlifowaćpo przez najczęściej sytuacje z życia wzięte… A nade wszystko pragnę komunikować się z ludźmi, niezależnie od ich statusu życiowego, wykształcenia, wieku etc. z fauną i florą żyć w zgodzie.
Zaglądnąć w głąb siebie
zacząć od tego
że oprócz IQ
należy rozwijać IE
obserwować siebie i otoczenie.
Yvette P’M

Czym jest poezja dla Ciebie?

Poezja jest rozwojem intelektualnym. Pisać i czytać to jak otwierać przestworza do naszej wiedzy, kształtowania osobowości. Jest kultem wolności pióra, poświatą naszego umysłu, maksymą wiedzy i inteligencji w wypowiedziach. To właśnie ludzie piszący, którym natura dała wolę i umiejętność władania piórem, stanowią trzon przekazu w wierszach. Ich świeże spojrzenie nieskalane nowoczesnością myśli i serca, ożywia słowo mówione. Aforyzmy uważam osobiście, jako złote myśli. Podziwiam osoby, które potrafią w krótkich formach, uściślić sens np. długich wierszy. Każdy patrzy poprzez swój pryzmat charakteru, i trudno pojedynczym osobom narzucić, co mają czytać, wiersz czy opowiadanie, lub codzienne newsy. Poezja z pewnością nadaje kolorytu, szarościom naszego życia. To tak jak z recytacja, na podkładzie muzycznym zmienia barwę odbioru. Poezja powinna przynajmniej uwrażliwiać człowieka.
Jeżeli ktoś kocha pisać, nie potrafi zdefiniować tego naj… głębszego w przekazie słowa pisanego.

Poetyckie zwarcie…
Od nadmiaru myśli
styki się zwierają.

Podłączeni
pod niewiadome napięcie
szukamy
ujścia do uziemienia.

Z 1000 v
prądu energetycznego
do stanu zerowego
poety piszącego.
Yvette P’M

Dla kogo piszesz?

Piszę głównie dla czytającego odbiorcy, aby dzielić się swoimi obserwacjami.Piszę dla osób z którymi porozumiewam się na tej samej długości fali, co w mej duszy zaiskrzy. Nie używam górnolotnych słów w wierszach, do tego służą słowniki wyrazów obcych. Lubię pisać poezję nieskomplikowaną, bez lawirowania w kształtach i wyrazach słów, prostą w odbiorze. Piszę wiersze tak jakbym rozmawiała z przyjaciółką po piórze, z nutą refleksji nad otaczającym mnie światem, który jest blisko mnie. To tak jak z moją pasją, uchwycenia w kadrze ulotnych rzeczy, czy sytuacji, które chcę przekazać najbliższym mi osobom…

Fotografowanie
to przezroczystość
spojrzenia w obiekt
wyczucie sytuacji
oddanie obrazu
wizją
swojego spojrzenia.
uchwycić
chwile ulotne
zauważasz
nieomylnie
iż wszystkie Muzy
zawieszone na obłokach
są fascynujące.

Czy wiersz może zmienić świat?

Poniekąd tak, jeżeli będziemy dobrze zarządzać kapitałem wyrażania swojej prozy życia, to każde słowo mówione można przetransformować. Zapiski naszych wrażliwości odzwierciedlają spichlerz przechowywanych głęboko w duszy wersetów. Amplituda nastrojów, wprowadza również czytelnika w magiczny świat, oderwany od codzienności. Płynność poematu słów w prozie działa na niwie szeroko pojętej kultury literacko – poetycko – kulturalnej. To właśnie wiersze, którym piszący oddaje umiejętność władania słowem, stanowią trzon przekazu puenty, świeże spojrzenie poety nieskalane nowoczesnością myśli, niesie diametralne zmiany. Jeżeli Poeta posiada umiejętność, wyrażania sztuki, w minimum treści, ujętych w maksymalnych skrótach słów, użytych w wierszach, zmienia automatycznie wizje świata odbiorcy. Wymagania i oczekiwania czytelników sięgających po poezję są wielokierunkowe, nowoczesność w pisaniu skrótami literackimi i cięciami słownymi. Tworzenie każdego rodzaju wiersza według określonego schematu przez jednego autora, albo kilku autorów z określonej grupy narodowościowej, zmienia diametralnie świat kulturalny. Pisząc o wrażliwych scenach z życia wziętych, poruszamy struny uczuć każdego człowieka.
Co robisz w wolnych chwilach?

Oddaję się bezgranicznie, wodzie i wszystkiemu, co w powietrzu. Trudno mnie powstrzymać, lub przetłumaczyć mi w danej chwili zagrożenie, niebezpiecznymi warunki atmosferycznymi. Pływam z delfinami, komunikuję się z nimi ludzkim językiem i ruchami ciała. Jeżeli jest mi to dane, schodzę na płytkich wodach z płetwonurkami, oglądać dno oceanu, są to niepowtarzalne wrażenia z nutką adrenaliny. Ukończyłam dwie szkoły, w Belgii i Holandii, uzyskując najwyższe uprawnienia na prowadzenie łodzi do 21m, nie mając solidnego przygotowania w praktyce, na wszystkich akwenach świata. Jetski, pływanie. I naturalnie każdy sport, który pozwala mi oderwać się od gruntu stałego… latanie balonem, na spadochronach, lotniach każdego rodzaju, nawet próbuje sił w prowadzeniu awionetek czteroosobowych. Ale tutaj należy mieć zdrowie na 101 %. Uzyskałam uprawnienia do posługiwania się bronią palną, na wszystkich rodzajach strzelnic, nie sprawia mi problemu obsługa każdego kalibru, czy modelu broni, nie posiadam tak zwanych lęków kobiecych. Z reguły robię coś, gdzie jest jakiś zakaz: np. fotografowania, wjeżdżania, wykonywania danych czynności, które w języku potocznym nazywane są, jako niewskazane. Za to w pisaniu jestem ostrożna i pokorna, albowiem szanuję poezję, jak mówi Cyprian Kamil Norwid „Z rzeczy świata tego zostaną tylko dwie, poezja i dobroć… i nic więcej.” A ja ośmielam się dodawać: i nieskazitelność czynów, oraz łuk słowa prostego, kiedy strzała przekazu przenika do rozmówcy.

Yvette Poplawska Matuszak is een Pools-Belgische dichteres. Ze komt uit Wrocław en woont al 21 jaar in Belgiё. Yvette is ѐѐn van de initiatiefnemers van de ,,Antologie van Favorite Poolse Dichters’’. Ze bezoekt vaak Poolse literaire bijeenkomsten in het buitenland, maar voelt zich evengoed een wereldburger. Poёzie verrijkt, volgens haar, de gevoelens van de mens. Emotionele inteligentie is volgens Yvette net zo belangrijk als verstandelijke inteligentie. Ze is gek op watersport en de wereld onder water. ‘’Ik communiceer vaak met dolfejnen, zovel verbaal als non-verbaal’’, zegt ze met passie.

Yvette, Dziekuje bardzo za krotkie intelektualne chwile spędzone z Tobą.

Wywiad przeprowadziła Mira Meure.nl

>>>>> * * * <<<<<

Z Yvette Popławską-Matuszak poetką emigracyjną, dziennikarką, fotografką, działającą na rzecz artystycznej grupy „PoEzja Londyn”,

Pisze Pani, zajmuje się fotografią, odnajduje słowiańskiego ducha w poezji, którą tworzysz?

– Fotografia jest nieodłącznym towarzyszem mojego pisania, zwłaszcza artykułów. Ale też często zdarza mi się, że fotografia jest źródłem mojego natchnienia w poezji. Mam tutaj na myśli jakiś widok, kadr, który fotografuję. Oczywiście duch słowiański w mojej twórczości jest obecny, jako żywe słowo, z tytułu pochodzenia mentalności, sentymentu.

Kiedy zrodziła się pasja do fotografii?

– Trwa od moich najmłodszych lat. Z racji zawodu wykonywanego przez moją mamę, uczestniczyłam jako dziecko w reportażach z poligonów wojskowych. I tak po dziś dzień, pozostała mi fotografia reportażowa. Najczęściej na różnego typu spotkaniach robię najwięcej zdjęć, ku zdenerwowaniu ludzi! Finalnie po imprezach, często do mnie zgłaszają się przyjaciele, bo zawsze każdy znajdzie coś odpowiedniego dla siebie.

Zajmuje się Pani również dziennikarstwem…

– Dużo podróżuję po świecie, lubię reportaże czytać i rzecz jasna – pisać! A nade wszystko, jestem ciekawa świata, lubię się uczyć, poznawać i poszerzać swoje horyzonty. Przyjemnością jest dzielenie się z ludźmi wiadomościami ze świata i własnymi wrażeniami z obcowania z tym, „najlepszym ze światów” – jak mawiał Kandyd.

Podczas podróży znajduje Pani czas na pisanie reportaży i poezji…

– To nie jest kwestia czasu, wręcz sytuacje pod niebem, kiedy pilotuję, lub lecę samolotem, w wodzie kiedy prowadzę łodzie lub pływam, w rozmowach z delfinami, kiedy zatracam się w żywym kontakcie z fauną i florą. Kiedy prowadzę samochód, strzelam na strzelnicy lub podczas spotkań artystycznych. A nade wszystko podczas rozmów, bardzo twórczych z przyjaciółmi.

Czego oczekuje Pani od poezji?

– Ujścia myśli, w chwilach, kiedy razem z wyobraźnią sięgają zenitu, mobilizuję się do zmaterializowania ich na papierze czy ekranie komputera.

Od klasyków oczekuje kierunkowskazu do poezji, najlepszej drogi do doskonalenia swojego własnego warsztatu, jako wzorca i źródła inspiracji. Poezja to gałązka oliwna, której cień przynosi ulgę, poezja to balsam łagodzący chropowatość życia. Ale poezja jest także mimozą, która potrzebuje naszej atencji, tkliwości (nie mylić z ckliwością), ponieważ cierpi dotykając problemów filozoficznych, egzystencjalnych i uniwersalnych. Forma Poetycka XXI w jest bardzo refleksyjna, ale też nowoczesna, eksperymentalna. Poeci piszą białym nieregularnym wierszem, bez kropek, bez przecinków, bez wielkich alegorii i zachwytów. Wprost. Nie forma jest dla nich teraz najważniejsza. Potrafią doskonale połączyć niewidoczną nicią wzloty i upadki naszej szarej rzeczywistości. Poeci są na miarę Odysa wędrującego meandrami od Troi do Itaki. W swej drodze portretują rzeczywistość odmiennie, zaskakująco, niepokojąco, acz barwnie.

Do kogo kieruje Pani swoją twórczość, kto jest jej odbiorcą?

– Piszę dla wrażliwego serca każdego odbiorcy, do łaknących piękna poezji. Dla zmęczonego trudami życia wrażliwca i mieszkańca tej planety, na pewno do odbiorcy, któremu życie cieknie jak krople wody przeciekają przez palce, niczym w niedomkniętym kranie. Do kogo, w rzeczywistości, moja poezja trafia? Tego nie wiem. Oby ci, do których trafi, rezonowali z tym, co ze mnie najlepsze.

Jak powstaje wiersz? Co musi się stać, aby narodziło się słowo…

– Najpierw coś dzieje się w mojej wyobraźni, kiełkuje jakaś metafora, gwałtowne poruszenie myśli, wokół której tworzy się osobliwy niepokój, który chcę zwerbalizować. I następuje ten moment, w którym to, co ukształtowało się u zalążka, materializuje się na kartce w postaci wiersza. Zostawiam tekst, aby dojrzał. Pisząc, potrzebuje uwierzytelnienia mojego świata wewnętrznego, tej najczulszej struny, którą najlepiej porusza poeta. Do tej struny dostrajam słowa, które mnie inspirują z mojego wnętrza i otoczenia, w którym żyję. Lubię słowa, które są kształtne, wytworne, eleganckie, silne znaczeniami, które za sobą niosą. Wbrew pozorom mowa polska jest barwna i bogata, a język dąży w naturalny sposób do wzniosłości trafiając do naszych najczulszych uczuć.

A pierwsze wiersze powstawały w czasach pierwszych wzlotów i upadków. Krótko mówiąc były sentymentalne i mierne.

Poeta ma swojego mistrza…

– Cenię sobie i szanuje pisarstwo Titzano, De Mello; Kafki. Sama jestem w pisaniu ostrożna i pokorna, albowiem szanuję poezję, jak mówi Cyprian Kamil Norwid: „Z rzeczy świata tego zostaną tylko dwie, poezja i dobroć… i nic więcej.” Ośmielę się dodać: i nieskazitelność czynów oraz łuk słowa prostego, kiedy strzała przekazu przenika do rozmówcy.

W swoich podróżach, również poetyckich dotarła Pani na Wyspy i zetknęła się z grupą „PoEzja Londyn”…

– Adam Siemieńczyk, twórca „PoEzji Londyn”, to postać nietuzinkowa, dobrze znana na Wyspach, współtwórca grupy poetów piszących na emigracji. Na początku nasze drogi skrzyżowały się w sieci. Istota naszej znajomości, nie zawaham się powiedzieć – przyjaźni, opiera się na podobnej wrażliwości i wizji otaczającego nas świata. Ze sobą czujemy się swobodnie, niepotrzebne nam są maski ani teatralne pozy. Wydaje mi się, że łączy nas podobny styl bycia, wyczucie sytuacji, swoista lekkość bytu. Zbliżyły nas do siebie „nasze pióra”, nie tylko poprzez „PoEzję Londyn”, ale też chęć działania i potrzeba jej popularyzacji, a także piszących poetów.

Jesteśmy z Adamem jak w tym wierszu:

„Zakorzeniony w teraźniejszości Adam Siemieńczyk…”

Człowiek i dzieło sztuki

tworzą tandem nierozerwalny

subtelne mistrzostwo

w słowie wielka finezja

balansują

w dwóch światach

realnym i teraźniejszym

w treści

swojego przesłania

nie pozostaje obojętny

Jakie znaczenie ma dla Pani współpraca z „PoEzją Londyn”?

– Jeżeli będziemy dobrze zarządzać kapitałem prozy swojego życia i będziemy umieli przetransformować słowa w poezję, wówczas nie utkniemy w banale i nie utoniemy w morzu powszedniości. A spotkania zbliżają nas do własnej twórczości, pogłębiania i utrwalania znajomości. Dają nam magiczną moc inspiracji rozwoju twórczego. Doznajemy pokory wobec poezji i literalnie oddanych słów w treściach wobec maestrii lidera „PoEzji Londyn” oraz Aleksandra Nawrockiego, lidera „Poezji Dzisiaj”, której siedziba znajduje się w Warszawie. Kwintesencją spotkań jest wspólny mianownik ,,pisać, tworzyć, komponować, rozwijać się intelektualnie, wspierając wzajemnie i promować swoją twórczość”.

Adam Siemieńczyk dał początek historii poezji emigracyjnej, pisze również wstęp i posłowie do Pani książki.

– Antologia autorstwa Adama Siemieńczyka, to dzieło niezwykłe. Zderzyły się w nim indywidualności poetów, z wrażliwością poetycką Adama. Każdy z poetów reprezentuje w niej tylko jeden wiersz, ale za to jak! Manifestuje autora jako twórcę i jako człowieka. Natomiast Adam Siemieńczyk z tym wierszem i swoim esejem tworzy tandem dwóch dusz, swojej własnej i autora wiersza. Stąd wynika fenomenalna oryginalność tej książki. Wiersze, ich autorzy, zdjęcia tam umieszczone i eseje Adama, żyją w absolutnej symbiozie i synergii.

Natomiast z nazwisk osób, które pojawiają się w antologii, cenię sobie wszystkich, bez wyjątku, niezależnie jaką drogą tam trafiły. Ale nade wszystko, mam uznanie dla animatorów spotkań na skale międzynarodową, którymi są właśnie Adam Siemieńczyk, Aleksander Nawrocki, Barbara Gruszka-Zych. To oni wkładają swoją energię twórczą, inspiracje, swój talent, ale też czasem irytację i stres, czyli uboczne skutki takich ważnych poczynań. Oto jest powód mojego uznania ich owocnego trudu. Za to mają moje wsparcie.

Moja książka będzie zbiorem aforyzmów, poezji i prozy. Poezja w tych czasach jest bardzo przemieszana z rzeczywistością. Będzie to zbiór i przekrój mojej twórczości. Adam będzie również redaktorem w tym wydaniu. Wydana będzie przez wydawnictwo Aleksandra Nawrockiego IBIS. Sygnowane jego periodykiem ,,Poezja Dzisiaj’’ oraz ,,PoEzja Londyn”. Jeszcze jeden z redaktorów, napisał szkic o mojej twórczości, ale to zostawiam dla czytelników.

Działa Pani międzynarodowo, na kilku płaszczyznach równolegle, uczestniczy w wydarzeniach poetyckich.

W Warszawie miał miejsce już V Festiwal Poezji Słowiańskiej ,,Poezja drogą do człowieka”, gościli na nim „Piękni Ludzie”…

– Promuję działalność innych twórców poezji, na wielu platformach internetowych, np. mój „Spichlerz Poetycki Yvette”, a także w prasie drukowanej, iTVPoułdnie, TV Culture, etc. Podróżuję wspólnie z mężem, sama pomagam w organizowaniu wielu spotkań, często wykorzystywane są podczas nich moje pomysły. Napisałam kilka wierszy dla Adama Siemieńczyka, Marty Brassart, Basi i Aleksandra Nawrockich.

Podczas V edycji Festiwalu Poezji Słowiańskiej kontaktowałam się głównie z Adamem Siemieńczykiem. Natomiast jego twórca, Aleksander Nawrocki kreuje wizję pisania. Wypełnia próżnię niewidocznych myśli promując mowę – słowo pisane na wszystkich szczeblach literatury słowiańskiej. Jest wysublimowanym kluczem do wrót spichlerza poezji, różnotematycznych wydań jego „Poezji Dzisiaj”. Nasza tożsamość słowiańska jest zapisana w sile naszych tęsknot, za ziemią pochodzenia Słowian, za językiem naszych przodków. Łączymy się tutaj wszyscy wrażliwi na słowo pisane. Pokolenia czekają, w monologu i aktach w niezabliźnionej tęsknocie. Wierszem przemawiali poeci w tle specjalnej aranżacji muzycznej i spektaklów artystycznych… Poezja słowiańska ma różne oblicza dla jednych jest wieczną przygodą, dla drugich ciągłą nostalgią i tęsknotą. Francuskie przysłowie mówi ,,odjechać to umierać po trochu”. Dla niektórych poetów Festiwal Poezji Słowiańskiej okazał się być szczęśliwą okazją do zamanifestowania ich talentów, świeżych owoców ich twórczości i wszelakiej działalności artystycznej.

Na pewno ja, jako osoba dosyć blisko związana z Adamem, wiedziałam o

całym jego przedsięwzięciu – jeszcze przed moim wyjazdem do Wrocławia na swój wieczór autorski w kawiarni „Kalambur”. Wówczas, już od maja bardzo często telefonicznie oraz internetowo byliśmy w kontakcie z Adamem, wiedziałam o jego planach, wizji antologii, która nabierała kształtów, niemalże na moich oczach. Także z wielką chęcią wspierałam go w tym dziele. Z dużym zaangażowaniem śledziłam to wydarzenie, jakie teraz miało miejsce oraz wydanie tej antologii. Sama sugerowałam kilka postaci, które są umieszczone w książce, a Adam z uwagą rozpatrywał kandydatów, których było ponad 200.

8 grudnia odbył się Festiwal Poetów w Birmingham, którego organizatorem był Piotr Kasjas

– Dla mnie była to okazja do wymiany wspólnych doświadczeń, konfrontacji tego, co się wydarzyło po PoEzji UNESCO w Londynie, w marcu bieżącego roku. A wydarzyło się na prawdę wiele.

rozmawiała Małgorzata Bugaj-Martynowska co.uk

>>>>> * * * <<<<<

GDZIEKOLWIEK PÓJDZIE –
Prezentacja twórczej sylwetki Yvette Popławskiej Matuszak

Gdziekolwiek pójdzie, tam będzie, to cała Yvette.
Od 21 lat mieszka w Belgii, nie tracąc kontaktu z Polską. Już to poprzez liczne kontakty i przyjaźnie, już to poprzez przyjazdy do kraju. Najczęściej przyjazdy te związane są z uczestnictwem w imprezach poświęconych rozmaitym wydarzeniom kulturalnym. Jak ostatnio, w czerwcu 2012 r. udziałem w kutnowskim święcie poezji. Udało jej się także zorganizować wspaniałe poetyckie spotkanie z przyjaciółmi po latach w słynnym wrocławskim klubie Kalambur. Poezja lała się tam strumieniem wartkim i mocnym. Gościem na tym spotkaniu był, recytując wiersze ,,Mistrz Mowy Polskiej z 2012r’’ – Dariusz Bereski. Poetka mówi – moje wiersze powstają pod wpływem chwili. Piszę w domu, w aucie, w samolocie, na statku, w pracy. Czynniki zewnętrzne ukierunkowują siłę i moc pisania.

KU SOBIE SAMEJ
Potknęłam się o swoje drugie ja
w przedsionku spichlerza poezji
spotkałam swój cień
na kartce papieru

taka delikatna nieśmiałość
pokorna i pełna ogłady
tylko żal
iż tak sporadycznie
mijam się z nią
w drugim swoim obliczu
© YvetteP’M

Yvette działa też intensywnie na rzecz integracji z Polonią niemalże z całego świata. Publikuje i działa w polonijnym Radiu Roza z Brukseli, iTVP INTERNETOWA TELEWIZJA POŁUDNIE, jest korespondentką „Listów z daleka” z Liege, w TV Cultue, MMWROCŁAW, swoją twórczość poetycką zamieszcza w eMultipoetry, specjalizując się w tzw. wallsach – krótkich formach poetyckich umieszczanych na murach Krakowa, Polonia Całego Świata, i innych wydawnictwach.
Jej wiersze znalazły się w tomiku „Antologii poetów wybranych”, którego była również inspiratorką i redaktorką.
Żyje z pasją, choć twardo stąpa po ziemi. Mówi o sobie, że ciągnie ją tam, gdzie powietrze, woda i przestrzeń. Dlatego pływa z delfinami, lata awionetkami a także na paralotni, steruje łodziami motorowymi.
Bez problemu zajmuje się kilkoma rzeczami na raz, bez szkody dla rezultatów takiego działania. W tym samym czasie ugotuje obiad, „załatwi” kilkanaście telefonów, napisze artykuł, odpowie na maile, przyjmie chorego konia sąsiadów na swoim podwórku.
W swoich wierszach pisze o wszystkim, co ją dotyka, z całą powagą i wrażliwością, jak tylko poezja zaangażowana może to wyrazić. Bardzo na serio traktuje tematy, o których pisze wiersze, czy artykuły.

Inspiruje ją wszystko, co wiąże ją ze światem rzeczywistym – nie na jej miarę wszakże skrojonym, i światem magicznym… na zasadzie kontrastu, który wszczepia nutę niepokoju w potoczności i uciążliwości życia. Pobudza do wyjścia z siebie, poza wiedzieć czy nie wiedzieć, przesuwając rzeczywistość, na przykład ku kartce papieru.
Jej doradcą w pisaniu, niezawodnym i sprawczym jest intuicja, dająca jej dostęp poza granice logiki i świata widzialnego.

Zaglądnąć w głąb siebie
zacząć od …
iż oprócz IQ mieć
należy rozwijać IE
obserwować siebie i otoczenie.
© YvetteP’M

A jednak, każde jej słowo znajduje oparcie w fakcie, wcielając się, czy to w wydarzenie, czy jako inspiracja liryczna. Głęboko drąży temat, o którym pisze artykuł, czy relacje z jakiegoś wydarzenia.
Wachlarz tematów, które porusza jest szeroki i barwny jak tęcza. Prowadzi blog poetycko-kulturalny: https://bloguspoeticus.wordpress.com/, oraz Spichlerz poEtycki Yvette, i inne.
Pisze jak jej w duszy gra, nie zwracając uwagi na trendy i mody. Jej wyjatkowe, szalone pomysły, wynikające z jej niezwykłej wrażliwości i tkliwości do świata transformuje w swoim pisaniu. Jej zainteresowania są rozległe jak step i nie mają końca. To wszystko modeluje jej tożsamość twórczą.

Wszyscy w
mniejszy lub większy sposób
mamy wszczepiony implant poezji
uzewnętrzniamy synonimy
odzwierciedlamy słowa w życiu.
© YvetteP’M

Ostatnio zafascynowała ją muzyka tworzona przez kompozytora z Austrii, Marka Kubskiego, z którym planuje połączyć swoją poezję z jego muzyką w multimedialnym spektaklu, który zamierza zaprezentować w przyszłym roku w Polsce i dla Polonii w Belgii.
Nikt jak ona nie zgłębił tajników relacji międzyludzkich, które archiwizuje w swojej pamięci. Przetwarzając je w wiersze, otwiera się na ludzi nastawiając wszystkie swoje sensory na odbiór z pozycji serca. Człowiek liczy się dla niej ze swoich dokonań, nie działa na nią magia stanowisk i etykiet. Jej żywiołem jest działanie, natychmiastowe uruchamianie energii celów, których się podejmie dokonać. I dokona.

Alicja Knop
Redaktor naczelna Poema.pl

>>>>> * * * <<<<<

Jak rodzi się sztuka na emigracji? POLACY NA SWIECIE 04.07.2012

Z zamiłowania fotografik, dziennikarz obywatelski, pisze na kilku portalach literackich i informatycznych o różnych profilach, poetka. Jestem inspiratorką Antologii Poetów Wybranych. Od lat aktywnie uczestniczy w życiu kulturalnym Polonii. Uczestniczę w wielu spotkaniach polonijnych, przedkładając kultywowanie języka polskiego, nad własne Ego. Życie zapisuje w metaforach, poddaje solidnej obróbce, potem szlifuje najczęściej sytuacje z życia wzięte… A nade wszystko lobię potrafić komunikować się z ludźmi, niezależnie od ich statusu życiowego, wykształcenia, wieku etc. z fauną i florą żyć w zgodzie. To tak jak z moją pasją, pisanie reportaży, uchwycenia w kadrze ulotnych rzeczy, czy sytuacji, które chcę przekazać najbliższym mi osobom…

Jak ? rodzi się sztuka na emigracji.

Yvette Popławska Matuszak o sobie: To już, albo tylko 52 lata. Belgijka polskiego pochodzenia, urodzona we Wrocławiu. Od dziecka atrybutem moim były książki, notesy, ołówki z gumką. Pisałam w chwilach drastycznych każdego z moich etapów życia, składając wiersze w scenariusz danych sytuacji. Wiele lat związana byłam z branżą artystyczną w Polsce. Uprawiam Dziennikarstwo obywatelskie, fotoreportaże, jestem inspiratorką Antologii Poetów Wybranych. Z wyboru wyjechałam z kraju rodzinnego, powracając wielokrotnie do magii wspomnień w swoich recenzjach czy reportażach. I nigdy nie mam czasu ,, tak od A do Z ‘’ dla swojej twórczości, uczestnicząc w wielu spotkaniach polonijnych, przedkładając kultywowanie języka polskiego, nad własne Ego. Aktywnie dołączyłam do grona osób, oddanym pasjonatom pisania, wielu dziedzin sztuki z PoEzja Londyn. Bo wielką rzeczą i poświeceniem jest robienie małych rzeczy, które trącą oddźwięk w kulturze, z biegiem lat.

– Co znaczy dla ciebie emigracja?

Opuszczenie gniazda rodzinnego, teleportacja moich tęsknot. Tworzenie nierozerwalnego tandemu dwóch Ojczyzn. Emigracja to trudne wyzwanie dla polonusów. Ewidentnie nowe życie jest tematem wielu poetyckich utworów. A dla rodaków piszących w kraju, tworzących wiele schematów w wierszach, jest ucieczką w świat doznań, wzlotów i upadków. Pisać poza krajem ojczystym, to jak odtwarzać film krótkometrażowy, zamieniać klisze czarno białą, na film kolorowy. To góra lodowa, nowych doświadczeń, po której wspinamy się stromą płaszczyzną, i z trudem zdobywamy szczyt aklimatyzacji w danym kraju. Miejsca spotkań polonijnych, wymiany pokrewnych doświadczeń, które nie powinny nigdy zniknąć z niczyjej mapy emigracyjnej. My wszyscy jesteśmy poniekąd ambasadorami kraju naszego pochodzenia, z którego przybyliśmy do naszej drugiej Ojczyzny. Polacy rozsiani, jak nasionka i pyłki kwiatowe po całym świecie, poruszają się w gąszczu nowych wyzwań, szukając swoich korzeni, wspólnego języka, który jednako brzmi w Polsce jak i poza jej granicami. Wstęgą uczuć wyniesionych z lat młodości, uniesień, znoju dnia codziennego poza pieleszami rodzinnymi. Przeplatamy wersety tęsknoty z życiem codziennym. Budujemy swoja wizję, pisząc, wznosimy piramidę wielu ważnych tematów emigracyjnych. Ja osobiście w krótkich formach literackich, oddaje się słowu pisanemu, pobudzam wyobraźnię swoimi wspomnieniami. Dla mnie nadrzędnym celem jest integracja środowisk polonijnych, umożliwienie bliższego, wzajemnego poznania, czerpania z doświadczeń a przede wszystkim, i tu najważniejsze, nieustanne pielęgnowanie języka ojczystego w mowie i piśmie, na emigracji. W chwili obecnej czuje się obywatelką świata, chociaż całą siłę i energię czerpię z historii moich Rodziców i doświadczeń przodków. Wszyscy czujemy się Polakami – ludźmi godnymi tego miana, a los rzucił nas w różne zakątki świata. Inwestycja, którą wkładamy w kultywowanie języka polskiego, ugruntowuje naszą tożsamość. Nikt nie wyssie z mlekiem matki lotności myśli, lekkości pióra ani maestrii słowa, szukamy w sobie takich wartości, którymi chcemy podzielić się ze wszystkimi, co zajmuje nam często wiele miesięcy, albo nawet lat. Ja nie czekam aż zatrzymam się na ostatnim zakręcie swojego życia, realizuje się rozmawiając z moim tekstem na emigracji.

– Jakie są najważniejsze funkcje poezji?

Poszerza horyzonty, pogłębia nasze relacje ze światem literackim. Jest zdecydowanie terapeutyczna, rozwijamy warsztat, wzbogacamy się o nowe narzędzia poetyckie, lepiej i pewniej operujemy w materii słowa. Poezja pomaga sublimować uczucia i emocje wewnętrzne, uwrażliwia człowieka na piękno otoczenia, na życiowego partnera. Podnosi kulturę słowa pisanego w formie wierszy, opowiadań etc. odchodząc od przyjętych standardów literackich. Moją uwagę zwrócą prosta forma, w której autor zawiera swoje refleksje zarówno o rzeczach otaczających nas często, a niedostrzeganych.

– Twoje credo poetyckie?

Życie zapisywać w metaforach, poddawać solidnej obróbce, potem szlifować najczęściej sytuacje z życia wzięte… A nade wszystko potrafić komunikować się z ludźmi, niezależnie od ich statusu życiowego, wykształcenia, wieku etc. z fauną i florą żyć w zgodzie.

Zaglądnąć w głąb siebie
zacząć od tego
że oprócz IQ
należy rozwijać IE
obserwować siebie i otoczenie.
© YvetteP’M

-W, jakim kierunku zmierza poezja?

W kierunku rozwoju intelektualnego. Pisać i czytać to jak otwierać przestworza do naszej wiedzy, kształtowania osobowości. Jest kultem wolności pióra, poświatą naszego umysłu, maksymą wiedzy i inteligencji w wypowiedziach. To właśnie ludzie piszący, którym natura dała wolę i umiejętność władania piórem, stanowią trzon przekazu w wierszach.
Ich świeże spojrzenie nieskalane nowoczesnością myśli i serca, ożywiają słowo mówione. Aforyzmy uważam osobiście, jako złote myśli. Podziwiam osoby, które potrafią w krótkich formach, uściślić sens np. długich dziewiętnastowiecznych wierszy. Każdy patrzy poprzez swój pryzmat charakteru, i trudno pojedynczym osobom narzucić, co mają czytać, wiersz czy opowiadanie, lub codzienne newsy. Poezja z pewnością nadaje kolorytu, szarościom naszego życia. To tak jak z recytacja, na podkładzie muzycznym zmienia barwę odbioru, tak poezją powinna przynajmniej uwrażliwiać człowieka.

– Twój ulubiony wiersz?

Jeżeli ktoś kocha pisać, nie potrafi zdefiniować tego naj… głębszego w przekazie słowa pisanego.

Poetyckie zwarcie…

Od nadmiaru myśli
styki się zwierają.

Podłączeni
pod niewiadome napięcie
szukamy
ujścia do uziemienia.

Z 1000 v
prądu energetycznego
do stanu zerowego
poety piszącego.
© YvetteP’M

-Dla, kogo piszesz?

Głównie dla siebie, do czytającego odbiorcy po to, aby dzielić się swoimi obserwacjami, z ludźmi, z którymi porozumiewam się na tej samej długości fali, co w mej duszy zaiskrzy. Nie używam górnolotnych słów w wierszach, do tego służą słowniki wyrazów obcych. Lubię pisać poezję nieskomplikowaną, bez lawirowania w kształtach i wyrazach słów, prostą prozę w odbiorze. Popełniać wiersze tak jakbym rozmawiała z przyjaciółką po piórze, z nutą refleksji nad otaczającym mnie światem, który jest blisko mnie. To tak jak z moją pasją, uchwycenia w kadrze ulotnych rzeczy, czy sytuacji, które chcę przekazać najbliższym mi osobom…

Fotografowanie
to przezroczystość
spojrzenia w obiekt
wyczucie sytuacji
oddanie obrazu
wizją
swojego spojrzenia.

uchwycić

chwile ulotne
zauważasz
nieomylnie

iż wszystkie Muzy
zawieszone na obłokach

są fascynujące.
© YvetteP’M

– Czy wiersz może zmienić świat?

Poniekąd tak. Jeżeli będziemy dobrze zarządzać kapitałem wyrażania swojej prozy życia, bo każde słowo mówione można przetransformować. Zapiski naszych wrażliwości odzwierciedlają spichlerz przechowywanych głęboko w duszy wersetów. Amplituda nastrojów, wprowadza również czytelnika w magiczny świat, oderwany od codzienności. Płynność
poematu słów w prozie działa na niwie szeroko pojętej kultury literacko – poetycko – kulturalnej. To właśnie wiersze, którym piszący oddaje umiejętność władania słowem, stanowią trzon przekazu puenty, świeże spojrzenie poety nieskalane nowoczesnością myśli, niesie diametralne zmiany. Jeżeli Poeta posiada umiejętność, wyrażania sztuki, w minimum treści, ujętych w maksymalnych skrótach słów, użytych w wierszach, zmienia automatycznie wizje świata odbiorcy.
Wymagania i oczekiwania czytelników sięgających po poezję są wielokierunkowe, nowoczesność w pisaniu skrótami literackimi i cięciami słownymi. Tworzenie każdego rodzaju wiersza według określonego schematu przez jednego autora, albo kilku autorów z określonej grupy narodowościowej, zmienia diametralnie świat kulturalny. Pisząc o wrażliwych scenach z życia wziętych, poruszamy struny uczuć każdego człowieka.

-Co robisz oprócz częstego pisania, czytania?

To już temat na kilka wywiadów. Ale dla red. Adama Siemieńczyka z ,,PoEzja Ocala’’ w Londynie odpowiem na skomplikowane pytanie. Oddaje się bezgranicznie, wodzie i wszystkiemu, co w powietrzu. Trudno mnie powstrzymać, lub przetłumaczyć mi w danej chwili zagrożenie, niebezpiecznymi warunki atmosferycznymi. Namiętnie oddaję się pasji pływania z delfinami, komunikowania się z nimi ludzkim językiem i ruchami ludzkiego ciała. Jeżeli jest mi to dane, schodzę na płytkich wodach z płetwonurkami, oglądać dno oceanu, są to niepowtarzalne wrażenia z nutką adrenaliny. Ukończyłam dwie szkoły, w Belgii i Holandii, uzyskując najwyższe uprawnienia na prowadzenie łodzi do 21m, nie mając solidnego przygotowania w praktyce, na wszystkich akwenach świata. Jetski , pływanie. I naturalnie każdy sport, który pozwala mi oderwać się od gruntu stałego… latanie balonem, na spadochronach, lotniach każdego rodzaju, nawet próbuje sil w prowadzeniu awionetek czteroosobowych. Ale tutaj należy mieć zdrowie na 101 %. Uzyskałam uprawnienia do posługiwania się bronią palną, na wszystkich rodzajach strzelnic, nie sprawia mi problemu obsługa każdego kalibru, czy modelu broni, nie posiadam tak zwanych lęków kobiecych. Z reguły robię coś gdzie jest jakiś zakaz: np. fotografowania, wjeżdżania, wykonywania danych czynności, które w języku potocznym nazywane są, jako niewskazane. Za to w pisaniu jestem ostrożna i pokorna, albowiem szanuje poezje, jak mówi Cyprian Kamil Norwid "Z rzeczy świata tego zostaną tylko dwie, poezja i dobroć… i nic więcej." A ja ośmielam się dodawać: i nieskazitelność czynów, oraz łuk słowa prostego, kiedy strzała przekazu przenika do rozmówcy.

– A jakie filmy cenisz najbardziej?

Od lat znana jestem z oglądania filmów historycznych, przyrodniczych, podróżniczych, permanentny brak czasu nie pozwala mi oddawać się chwilom odpoczynku przy TV, ale wzruszam się podczas oglądania tak zwanych ,,wyciskaczach łez’’.

Rozmawiał: Adam Siemieńczyk Londyn

>>>>> * * * <<<<<

Skomentuj

Proszę zalogować się jedną z tych metod aby dodawać swoje komentarze:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Start a Blog at WordPress.com. Autor motywu: Anders Noren.

Up ↑

%d blogerów lubi to: